czwartek, 20 stycznia 2011

nie wiedziałam...

W pierwszej chwili serce zabiło mi tak mocno, że myślałam iż zaraz odczepi się od mięśni i wyjdzie z mojej klatki piersiowej. Z drugiej zaś strony stałam nieruchomo i nie mogąc zrobić żadnego kroku, ruchu. Nawet oddychać nie mogłam - tak byłam sparaliżowana. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć - co więcej bałam się. Nie wiedziałam czy jestem czerwona - a jeśli byłam, to mógłby mnie zobaczyć taką po dłuższym okresie nie widzenia się? Obawiałam się tego co mam mu powiedzieć. W pierwszej chwili chciałam na niego nakrzyczeć i wykrzyczeć wszystko co mam do jego osoby i jak o mnie potraktował. Ale też nie chciałam go skrzywdzić.
- Hej. - powiedziałam, będąc nadal do niego tyłem.
Odwróciłam się powoli. W końcu zobaczyłam jego twarz i jak bardzo się zdziwiłam! Była taka.. strasznie ciemna - jeszcze ciemniejsza niż wtedy jak pierwszy raz się spotkaliśmy. A może ma nadal taką samą karnację? Tylko ja nie przyglądałam mu się aż tak dobrze.
Przytulił się do mnie.
- Oh Jeanne! Jakby się dawno nie widzieliśmy! Bardzo przepraszam, że nie dzwoniłem, no ale.. Zgubiłem telefon. A nigdzie indziej nie miałam twojego numeru. Już myślałem, że nigdy się nie spotkamy! - mówił to z takim entuzjazmem.. Dosłownie jak małe dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę. Nie wiem czemu, ale odwzajemniłam uścisk. Co więcej - ja tego chciałam.
- Ja myślałam, że nie podobało ci się ze mną i.. i.. po prostu mnie eee.. olałeś.
Żadne z nas nic nie powiedziało. Staliśmy i się na siebie patrzyliśmy, nie zważając na nic a ni na nikogo. W końcu ludzie zaczęli odchrząkiwać, a sprzedawczyni zaczęła mnie wołać bym podeszła do kolejki.

Z góry przepraszam, że notki są takie krótkie - wchodzę na komputer zaledwie na 30 minut dziennie, a nie tylko bloga mam na głowie. Zrozumcie mnie :D

4 komentarze:

Dodaj swoją opinię :) Z przyjemnością czytam każde komentarze.